Filozofia księżycowa w życiu i przrodzie część II

Osobiście uważam, że największe zło które spotkało przyrodę, zaczęło się w XVI wieku od Francisa Bacona, który odszedł od ideału uprawiania wiedzy dla wiedzy. Nauka miała być narzędziem człowieka w walce z przyrodą. Poznawszy mechanizmy przyrody, człowiek miał zapanować nad przyrodą. Pewnie gdyby nie on to znalazłby się inny prekursor. Wbrew obiegowej opinii to nie Bóg przyzwolił człowiekowi na panowanie nad nią, on wyraził zgodę na to aby mu ona służyła. przy okazji blogu o roślina w Biblii dokładnie ją przestudiowałem i taki przekaz wydaje się właściwy.
Od tego czasu zaczęła się prawdziwa ekspansja człowieka, wycinanie lasów, wypalanie łąk pod kolejne pola uprawne, gospodarka rabunkowa na dobre zaczęła się w XX wieku i trwa do dzisiaj. Obecnie ONZ przedstawia ponad 300 tysięcy ziemskiej flory jako wytwórców o zasadniczym znaczeniu dla gospodarki.  Dzięki rośliną powstaje powietrze do oddychania, woda do picia, pokarm do odżywiania, leki do zażywania i włókna na odzież. Rośliny łagodzą zmiany klimatu, chłoną wodę powodziową i oczyszczają powietrze. Dzikie kwiaty pomagają przetrwać owadom, które zapylają rośliny uprawne. większość owadów przekształca się z larw żywiących się nie kwiatami nektarodajnymi, ale zwykłymi liśćmi w tym chwastów, które są bezwzględnie zwalczane wszelkiego rodzaju truciznami. Szacunek dla przyrody zmalał prawie do zera, czasami ktoś wytnie na tysiąc letnim buku lub innym drzewie serduszko ze swoimi inicjałami, taka jest świadomość o przyrodzie.
"Ludzie od tysięcy lat z fascynacją, ale też niekiedy ze strachem obserwowali całkiem odmienny sposób życia typowy dla świata roślin. Uciekali si do mitów, aby wyjaśnić, dlaczego drzewa potrafią trwać dłużej niż cywilizacje. Stworzyli koncepcję stworzeń hybrydowych - chimer- która miała im pomóc zrozumieć najbardziej tajemnicze rośliny. W XXI wieku rośliny zostały sprowadzone do roli przedmiotów użytkowych bądź dekoracyjnych...Dziś już nie zastanawiamy się nad rym, jak rośliny zachowują się, jak sobie radzą z życiowymi wyzwaniami, jak komunikują się między sobą, a sensie metaforycznym również z nami. Stały się meblami naszej planety...Rośliny, które z racji swej natury są przytwierdzone do podłoża, jak gdyby wbrew tej niedogodności uzyskały dzięki ewolucji nadzwyczajne zdolności życiowe. Potrafią się zregenerować, nawet jeśli w większości zostały pożarte, potrafią spółkować przez pośredników, mają też ponad 20 różnych zmysłów o wrażliwości nieznanej któremukolwiek z naszych. Obok czegoś takiego nie można przejść obojętnie".
Na szczęście rośliny mają niezawodnych przyjaciół, słońce które dostarcza energii potrzebnej w procesie fotosyntezy, wodę która rozpuszcza minerały potrzebne jako budulec organicznych elementów roślin, księżyc dzięki siłą z jaką oddziałuje na poszczególne komórki i transportuje wodę z solami mineralnymi do każdej najmniejszej komórki rośliny.
W lasach koło Lasówki w Górach Bystrzyckich spotkałem 5 buków rosnących razem, stanowią one pewną ciekawostkę. Każdy z nich z czymś się boryka. Po drugiej wojnie światowej sowieci wycieli prawie wszystkie drzewa z tych gór, w latach następnych dokonano nowych nasadzeń. te moje buki "łaskawcy oszczędzili, tym sposobem widoczne dziecko dostało dużo światła i wyrosło na dorodne drzewo dziecię swojej matki, żyją spleceni w miłosnym uścisku, w symbiozie i doskonałej harmonii.
Dzisiaj zamęczam moich potencjalnych czytelników bukami w każdej postaci, rosną tam i całkiem zdrowe buki. Na pewno wykształciły potężny system korzeniowy połączony ze sobą, wykorzystywany do komunikacji i wzajemnej pomocy. Pod ziemią dzieje się coś jednoznacznie wskazującego o istnieniu wspólnoty. System korzeniowy tworzy coś na kształt  roślinnego  telegrafu. System korzeniowy większości roślin a przynajmniej drzew, nawiązuje bliskie i wzajemne relacje z tak zwanymi grzybami mikroryzowymi. Grzyby których komórki nie zawierają chlorofilu, pozyskują od roślin cukry. W zamian roślina ma możliwość przyswajania minerałów i innych składników odżywczych za pośrednictwem sieci grzybów. Jeśli roślinę zaatakuje jakiś szkodnik liście wytwarzają fermon, który ma być szkodliwy dla agresora, okazuje się, że sąsiednie drzewa zaczynają wytwarzać ten san fermon. Sądzi się, że informacja o tym jest przekazywana przez grzyby. 
Można o tym poczytać w "Sekretnym życiu drzew"

Suzanne Siman z Uniwerystetu Columbia wstrzyknęła w pień jodły aktywny izotop węgla, w ciągu kilku dni stwierdziła, że ten izotop znajduje się w drzewach rosnących w promieniu 30 metrów.
Moim zdaniem podczas słabszego działania księżyca, kiedy to woda przemieszcza się do korzenia  izotop przemieścił się korzeniami innych drzew do nich samych. Można wysnuć inny wniosek, drzewa solidarnie podzieliły się szkodliwą dla nich substancją. z tego eksperymentu wynika , że drzewa mają drogę komunikacji pomiędzy sobą.
Jeszcze jedna roślina z tych bardzo interesujących naukowców mimoza wstydliwa.
Monica Gagliani ekolog z Australii przeprowadziła ciekawe doświadczenie z mimozą, która jest bardzo wrażliwa na dotyk i błyskawicznie zamyka swoje liście. Wzięła ona 56 doniczek z mimozą i z wysokości 15 centymetrów co 5 sekund opuszczała jedną doniczkę, początkowo zamykały się błyskawicznie liście, po którymś razie rośliny przestały reagować na opuszczanie. Po miesiącu powtórzono eksperyment, rośliny nie reagowały, czyżby nauczyły się, że takie opuszczanie niczym im nie grozi.
I my posiadamy swoją roślinę zwaną potocznie mimozą, chociaż jest to nawłoć z rodziny astrowatych a nie bobowatych.    Jeszcze jeden cytat z "Rośliny kabaret" Richarda Mabeya
"Na głębokim poziome komórkowym u roślin stwierdzono występowanie tych samych neuroprzekaźników i receptorów, co u ludzi. Nikogo pewnie nie dziwy, że rośliny mają receptory reagujące na substancje takie jak kannabinoidy, które u człowieka wpływają na nastrój."
Chciałem wykazać wpływ księżyca i słońca na rośliny i to że mogą one komunikować się, porozumiewać i uczyć się. co myślę, że udało się przy pomocy Richarda Mabeya, w książce jest całe mnóstwo ciekawych informacji o świecie roślin.