Filozofia księżycowa, Diana bogini, roślin i lasów, księżyca (światła księżycowego)

W swoich postach na blogu i Instagramie często poruszam temat filozofii księżycowej i kalendarza księżycowego. Staram się przestrzegać sił słońca i księżyca oddziałowujących na przyrodę i człowieka. Wiele osób pyta się czy to działa, jeżeli się nie spróbuje, zawsze pozostanie sceptycyzm i niedowierzanie. Od bardzo dawna staram się to przestrzegać w moim ogrodzie i z wyników jestem zadowolony. W życiu osobistym trzeba się wykazać konsekwencją, nie wszystko powinno się robić przy pełni księżyca jak też i nowiu, czasami coś się chce zrobić szybciej i nie ma miernika swoich działań tak jak w przypadku roślin.
W starożytności ludzie dostrzegali rolę słońca i księżyca w przyrodzie, pewne działania podejmowali w określonych fazach księżyca i słońca, prawie wszystkie święta obchodzili w tych szczególnych dniach, zresztą chrześcijaństwo podobnie skorzystało z tych dni, jaka temu przyświecała intencja to już inna sprawa. Cały świat od Babilonu poprzez Egipt, Chiny, Japonię, Izrael posługiwał się kalendarzem księżycowym. W swoich rozważaniach będę się posiłkował książką "Złota gałąź"J.G.Fraziera.

W mitologii rzymskiej Diana, w greckiej Artemida to tożsame boginie łowów, przyrody (świata roślinnego i zwierzęcego, gór, lasów, gajów, źródeł leczniczych), płodności, Księżyca lub światła księżycowego. Miejscem kultu były gaje, później świątynia na Awentynie.  Specjalnym miejscem kultu była Arycja, gdzie za pomocą wody z miejscowych źródeł kapłani leczyli ludzi. Odpowiednikiem Diany w Polsce była Drziewanna.


W Górach Albańskich leży jeziorko Nemi "Zwierciadło Diany" jak nazywali je starożytni, znajdowała się tam święty zagajnik sanktuarium  bogini Diany z Nemi czyli Diany Leśnej.
W tym święty zagajniku rosło drzewo, wokół którego bez przerwy krążył kapłan morderca pilnując , aby nikt nie zerwa gałązki z tego drzewa. Morderca dlatego, że ten urząd kapłana można było zdobyć , zabijając swego poprzednika, zwany był Królem Lasu.Według jednego przekazu kult Diany został wprowadzony przez Orestesa, który po zamordowaniu Toasa, króla Chersonezu Taurydzkiego (Krym) uciekł wraz ze swą siostrą do Italii unosząc z sobą wizerunek Diany. Prawo następstw wywalczonego mieczem, zachowało się po czasy cesarstwa.
"Wydaje się, że ogień odgrywał kluczową rolę w rytuale, albowiem w dzień jej święta, trzynastego sierpnia, w najgorętszej porze roku, w zagajniku płonęły niezliczone pochodnie. W tym dniu w całej Italii przy każdym domowym ognisku odbywały się uroczyste obrządki. Statuetki z brązu odnalezione w okolicy przedstawiają boginię z pochodnią w prawej ręce, a kobiety , których próśb wysłuchała, przybywały dla wypełnienia ślubów do jej sanktuarium, przybrane wieńcami i trzymając w prawej ręce pochodnie. Terakotowe lampy znalezione w zagajniku służyły zapewne do podobnych celów ludziom skromniejszym. Jeśli tłumaczenie jest słuszne, wówczas oczywistą staje się analogia z praktyką ofiarowania świec w kościołach katolickich". Diana nosiła też tytuł Westy, wskazuje na to płomień utrzymywany w jej sanktuarium. 
Diana nie rządziła samodzielnie w swym zagajniku w Nemi. Dwa pomniejsze bóstwa dzieliły je uroczysko. Jednym z nich była Egeria, nimfa przejrzystej wody wytryskających z bazaltowych skał. Kobiety ciężarne składały ofiary Egerii, ponieważ podobnie jak Diana, pomagała ona im ulżyć przy porodzie. Gdy osadnicy z Gór Albańskich zeszli nad brzegi Tybru, zabrali ze sobą nimfę i umieścili ją  w gaju za bramami miasta z ociekającą wodą w Porta Capena w Rzymie, wody Egerii używane były do leczenia chorych w wiecznym mieście.
Drugim pomniejszym bóstwem w Nemi był Virbius. Według legendy Virbiusem był młody grecki heros Hyppolytos. Dumny z boskiego towarzystwa wzgardził miłością bogini - dziewica Artemida spowodowała jego śmierć pod kołami rydwanu. Diana uratowała swego ulubieńca i ukryła go w lasku w Nemi. Mieszkał tam samotny pod imieniem Verbiusa sprawując pieczę nad uroczystościami ku czci Diany. Warto zauważyć, że w swej długiej i urozmaiconej karierze wykazał się niezwykłą wręcz żywotnością. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że święty Hippolit , który zginął trzynastego sierpnia wleczony przez konie, a więc w dzień poświęcony Dianie, jest właśnie owym greckim herosem, który zmarłszy dwukrotnie jako pogański grzesznik, szczęśliwie został wskrzeszony jako chrześcijański święty.  

Na pewnym etapie rozwoju ludzie, wyobrażali sobie, że posiadają środki mogące zapobiec grożącym katastrofą i za pomocą magii potrafią przyspieszyć lub opóźnić przemijanie pór roku. Tak oto teoria pór roku została zastąpiona, a raczej uzupełniona teorią religijną. Ludzie przypisywali obecny cykl zmian pór roku zmianą zachodzącym u ich różnych bóstw. ale sądzili, że za pomocą pewnych magicznych zabiegów mogą pomóc bogu, będącego źródłem życia, w jego walce z przeciwstawiającym mu się źródłem życia. Obrządki były rozpowszechnione w basenie Morza Śródziemnego pod imionami Ozyrysa, Tammuza,Adonisa i Attisa przedstawiały doroczny schyłek  i powrót życia, szczególnie życia roślinnego, uosobionego w postaci boga co roku umierającego i powstałego ze zmarłych. Zajmę się zbadaniem rzekomej śmierci i zmartwychwstania jednego z nich Tammuza czyli Adonisa. W religijnej literaturze babilońskiej Tammuz ( Adonis ) pojawia się jako młody kochanek Isztar ( Afrodyta ), wielkiej bogini matki, uosobieniem wielkich sił rozrodczych przyrody. Piękny młodzieniec Adonis został zabity przez dzika i wyniku decyzji Zeusa pół roku miał przebywać pod ziemią z Persefoną, a drugie pół roku z piękną Afrodytą w górnym świecie. Stąd też umierał na pół roku aby następnie zmartwychwstać. Czciciele Adonisa wierzyli, że co roku otrzymuje on w górach ranę śmiertelną i co roku oblicze przyrody zabarwia jego święta krew.
Szkarłatny anemon miał wyrosnąć czy też być splamiony tą krwią. Nazwa kwiatu wywodzi się od słowa naaman ( kochanie ). Arabowie do dzisiaj nazywają kwiaty anemonu " ranani Naamana"
Nie będę się rozpisywał o Adonisie, lepiej odemnie robią to mitologię, co warto podkreślić, że różne ludy przestawiły się na gospodarkę uprawy zbóż jako głównego pokarmu, to kult Adonisa był mocno związany ze zbożami. Sianie zbóż i kiełkowanie ziaren to jakby zmartwychwstanie Adonisa, a żniwa i ścinanie kłosów to jego umieranie. Warto wspomnieć, że z każdym kłosem umierała jakaś dusza, ale o genologii duszy nie będę się zajmował.


Również czerwona róża kolor swój zawdzięcza Afrodycie, która spiesząc się do swego zranionego kochanka. Okrutne ciernie zraniły jej delikatne ciało, a święta krew zabarwiła na czerwono kwiat białej róży.
Żeby zakończyć wątek bogów odpowiedzialnych za wzrost i umieranie przyrody wspomnę jeszcze o egipskim Ozyrysie, gdy przychodził na świat, rozległ się głos, że narodził się Pan Wszelkiego Stworzenia. I misterium to przez wieki co rocznie było powtarzane.
Jeszcze o jednym  boga rodem ze wschodnich religii, które zapanowały w Rzymie na przełomie wieków, jest nim Mitra dawny perski bóg. Zarówno pod względem doktryny, jak i rytuału kult Mitry przypominał w wielu aspektach religię Wielkiej Matki lecz również chrześcijaństwo. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że religia Mitry była poważnym rywalem chrześcijaństwa łącząc uroczysty rytuał z dążeniem do nieśmiertelności. Mitra uważany był za boga słońca. pouczającą pozostałością tej długiej walki jest dzień Bożego Narodzenia. W juliańskim kalendarzu 25 grudnia był dniem przesilenia i narodzin słońca. Ewangelie nie wspominają o dniu narodzenia Chrystusa i zgodnie z tym starożytny kościół święta takiego nie obchodził. Dopiero w czwartym wieku  około  375 roku  kościół uznał dzień 25 grudnia za dzień narodzin Chrystusa , a 6 stycznia dniem Trzech Króli.
W Rzymie śmierć i zmartwychwstanie Attisa obchodzono oficjalnie 24 i 25 marca, ten ostatni dzień uważano za wiosenne zrównanie  i dlatego za najbardziej odpowiednią datę wskrzeszenia boga roślinności i nieżyjącego przez całą zimę. Męczeństwo Chrystusach zostało samowolnie odniesione do tej daty, aby harmonizowało ze starszym świętem zrównania wiosennego. trzeba przypomnieć, że dzień św. Jerzego zastąpił dawne pogańskie uroczystości Parilia, że dzień św. Jana Chrzciciela w czerwcu  zajął miejsce  pogańskiego święta letniego przesilenia i wody., że wniebowzięcie w sierpniu wyrugowało święto Diany.
Żałuję bardzo, że nie będę tych wątków rozwijał. Na koniec gorzka refleksja te wszystkie religje wschodnie przyniosły oderwanie człowieka od ideałów państwa demokratycznego, gdzie obywatel był gotowy poświęcić życie dla ojczyzny, odejście od ideałów państwa Platona i Arystotelesa, rozpoczęło ogólny rozkład życia politycznego, społeczeństwo zaczęło wracać do barbarzyństwa na długie wieki.
Nastąpiło przekonanie że komunia z Bogiem i wieczne zbawienie  są jedynym celem, dla którego warto żyć.